niedziela, 26 kwietnia 2015

Lody waniliowe



Smakowite, domowe lody waniliowe, idealne na deser w upalny dzień.  Nie są zbyt trudne do zrobienia, ale trzeba je co jakis czas miksować w trakcie zamrażania. Ponoć z tym problemem radzi sobie maszynka do lodów (?), ale nie mam takiej i nie planuje zakupywać ;)

Składniki:
- 2 szklanki śmietany kremówki
- 1 szklanka mleka
- 5 żółtek
- ok. 0,5 szklanki cukru
- laska wanilii

Wykonanie:
1 szklankę mleka i 1 szklankę śmietany wlać do garnka, wsypać cukier. Laskę wanilii rozciąć, nasionka dodać do mleka i śmietany, laskę też tam tymczasowo wrzucić. Mieszankę podgrzewać do rozpuszczenia cukru. Wyjąć laskę wanilii.
Żółtka ubić mikserem na puszystą masę. Mleko ze śmietaną zdjąć z ognia, dodać żółtka i zmiksować.
Ponownie wstawić na ogień i cały czas mieszając podgrzewać do lekkiego zgęstnienia (by masa oblepiała łyżkę). Nie doprowadzić do wrzenia, bo krem się zważy. 
Zdjąć z ognia, wlać resztę śmietany, zmiksować i odstawić do wystygnięcia.
Wystudzoną masę przelać do plastikowego pojemnika, przykryć i wstawić do zamrażarki najlepiej na całą noc. 
Przez pierwsze kilka godzin co jakiś czas masę wyjmować i miksować, żeby nie utworzyły się kryształki (3 razy co godzinkę będzie ok :)).
Lody przed podaniem przełożyć na trochę do lodówki. 
Smacznego i oby jutro było gorąco :D








sobota, 25 kwietnia 2015

Tarta cytrynowa



Pyszna, orzeźwiająca, wiosenna tarta, inspirowana tartą koleżanki Gosi. Wprawdzie jeszcze mnie nie poczęstowała swoim wypiekiem, ale tak chwaliła, że upiekłam własną. Gosia wspominała, że jej tarta jest z bezą, ja na wierzch dałam bitą śmietanę, żeby nie było, że kradnę :P, a tak poważnie, bo miałam śmietanę 500 ml i dużo zostało ;)

Składniki:
Ciasto kruche:
- ok. 1 i 1/3 szklanki mąki
- 0,5 kostki masła
- 1 jajko
- 3-4 łyżki cukru
- cukier wanilinowy

Masa cytrynowa:
- 5 jajek
- otarta skorka z dwóch cytryn
- sok z 3-4 cytryn (dałam z 4, niedokładnie wyciśniętych, wyszło mega cytrynowe, spokojnie wystarczy też z 3)
- 1 szklanka śmietany 36%
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- ok. 3/4 szklanki cukru (warto spróbować, czy nie za mało)

Na wierzch:
- szklanka śmietany 36%
- cukier (dałam 1/3 szklanki, ale jak kto lubi :P)

Wykonanie:
Z mąki, masła, jajka i cukru zagniatamy kruche ciasto. Zawijamy w folię i chłodzimy w lodówce ok. 30 min.
Ciasto wałkujemy (można podsypać mąki) i wykładamy na wysmarowaną masłem i wysypaną mąką formę. Dociskamy je, a nadmiar odcinamy. Wstawiamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i podpiekamy aż się przyrumieni.
Składniki masy łączymy, miksujemy na płynną, jednolitą masę i wylewamy na podpieczony spód. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy 30 minut. Warto przykryć wierzch papierem do pieczenia, by ciasto się zbyt nie spiekło.
Schłodzoną śmietanę kremówkę ubijamy z cukrem na sztywno.
Upieczone ciasto chłodzimy i smarujemy bitą śmietaną. :D








poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Pierogi na parze z kurczakiem, warzywami i grzybami mun



Pyszne pierożki, gotowne na parze (u mnie wkład do garnka do gotowania na parze), nadziewane farszem z mielonej piersi kurczaka, warzyw i grzybów mun. Zjadamy z sosem chili wymieszanym z sosem sojowym. Pycha!

Składniki na ok. 70 niedużych pierogów:
(byłoby więcej, ale farsz znikał przed lepieniem pierogów ;))

Ciasto:
- ok. 3,5 szklanki mąki pszennej
- ok 1,5 szklanki gorącej wody
- duża szczypta soli
- 2-3 łyżki oleju

Nadzienie:
- 2 piersi z kurczaka
- mrożona mieszanka chińska (ok. 450 gram)
- 0,5 opakowania grzybów mun (u mnie 25 gram suchych)
- sos sojowy
- przyprawy: 5 smaków, imbir i inne ulubione
- olej do smażenia

Wykonanie:

Grzyby namaczam 15 min. w gorącej wodzie i odcedzam.
Piersi z kuczaka, warzywa (u mnie zamrożone) i grzyby mielę. Na patelni rozgrzewam odrobinę oleju, wrzucam zmielone składniki farszu i podsmażam. Przyprawiam sosem sojowym, przyprawą 5 smaków i imbirem.
Mąkę łączę z wodą i solą, chwilę zagniatam, dodaję olej i wyrabiam gładkie, elastyczne ciasto, w razie potrzeby dodając więcej wody lub mąki.
Z ciasta odrywam kawałek, wałkuję cienko i wykrawam szklanką kółka. Na każde nakładam łyżeczkę farszu i łączę ze sobą jego krawędzie na kształt sakiewki.
W garnku z wkładem do gotowania na parze zagotowuję wodę lub bulion. Wkład smaruję masłem, układam na nim pierożki tak, by się ze sobą nie stykały i gotuję je pod przykryciem ok. 5 min (aż ciasto będzie ugotowane).
Podaję z sosami i wcinam :P








piątek, 17 kwietnia 2015

Chleb razowy ze słonecznikiem



Smaczny i prosty do zrobienia chlebek razowy żytnio-pszenny na zakwasie żytnim z dodatkiem ziaren słonecznika. Wykonanie banalne, ale czas wyrastania długi. Dzisiejszy chleb rósł mi 12h ale zdażało się też dłużej (kiedyś całą noc i większość dnia).

Składniki na małą keksówkę:

- ok. 3-4 łyżki zakwasu żytniego
- 1 szklanka mąki żytniej razowej
- 1 szklanka mąki pszennej chlebowej lub 550
- ok. 1 szklanka ciepłej wody
- garść ziaren słonecznika
- 0,5 łyżeczki soli (lub więcej jeśli lubicie)

Przygotowanie:

Pierwszym krokiem jest oczywiście zdobycie lub zrobienie zakwasu. Zdobyć łatwiej, więc szukamy wśród znajomych kogoś kto wypieka chlebki i pod pretekstem odwiedzin wbijamy do niego na chatę. Gdy osobnik ten zajmie się parzeniem kawy, herbaty czy robieniem drinków, zakradamy się do lodówki i szukamy słoika z dziwnie wyglądającą i kwaśno pachnącą substancją. To jest to! Kradniemy łaskawie tylko połowę, resztę sobie dorobimy.
Po powrocie do domu do miski przesiewamy obie mąki, dodajemy zakwas, sól i wodę. Mieszamy łyżką do połączenia składników, dodajemy ziarna i wyrabiamy. Ciasto jest klejące i luźne, w razie potrzeby można dodać więcej mąki/wody.
Foremkę smarujemy masłem lub wykładamy papierem do pieczenia i wkładamy do niej ciasto, posypujemy słonecznikiem (lekko go dociskając), zawijamy w folię i pozostawiamy do wyrośnięcia. Ciasto powinno podwoić swoją objętość, czasem wystarcza 4-6 godzin, czasem potrzeba całej nocy.
Piekarnik nagrzewamy do 240 stopni, chlebek przykrywamy papierem do pieczenia i w tej temperaturze  podpiekamy go 10 min. Po tym czasie temperaturę zmniejszamy do 200 stopni i przykryty chleb pieczemy 1 godzinę.
Upieczony chleb wyjmujemy z piekarnika i studzimy przed wyjęciem z foremki, a potem masełko i wcinamy :D
Ps. Zakwas oddała mi z własnej woli Iza B., ponoć ma dużo :P
Ps. 2 Zakwas z lodówki wyjmujemy przed produkcją chleba i dokarmiamy wodą i mąką ;)




czwartek, 16 kwietnia 2015

Ciastka owsiane



Pyszne, chrupiące ciasteczka owsiane zrobione ze zmielonych płatków owsianych z dodatkiem żurawiny, orzechów włoskich i czekolady. Ciasteczkowe nagrody we wtorkowym konkursie trzymania równowagi w siadzie na piłce. Wszyscy wygrali ;)

Składniki na ok. 30 niedużych ciasteczek:

  • 200 gram płatków owsianych
  • ok. 50-75 gram mąki gryczanej, ryżowej, migdałowej lub innej
  • ok. 1/3 szklanki ksylitolu
  • 2 jajka
  • 100 gram masła
  • 0,5 płaskiej łyżeczki proszku do pieczenia
  • 0,5 płaskiej łyżeczki sody
  • garść suszonej żurawiny
  • opcjonalnie garść pokrojonej w kosteczkę czekolady
  • garść posiekanych orzechów włoskich

Wykonanie:

Płatki owsiane zmielić (mieliłam w młynku do kawy), wsypać do miski i dodać mąkę, ksylitol, jajka, masło oraz proszek do pieczenia. Zagnieść ciasto w razie potrzeby dodając więcej mąki. Powinno być ono miękkie.
Do ciasta dodać żurawinę, orzechy oraz czekoladę i połączyć.
Z ciasta formować niewielkie kulki, spłaszczać je i układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w 180 stopniach ok 10-15 min. Smacznego :D






poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Croissanty



Przepyszne rogaliki z ciasta francusko-drożdżowego, u mnie z nadzieniem migdałowym, ale można oczywiście zrobić bez niego i jeść z dżemem lub nutellą.
Wykonanie wbrew pozorom nie jest trudne, ale bardzo czasochłonne, łączny czas wyrastania ciasta to ok. 5-6 godzin.
Ciasto robię wieczorem i zostawiam je na całą noc w lodówce, rano wykrawam rogaliki (znów muszą wyrosnąć) i piekę. Ciasto można przechowywać w lodówce kilka dni, można je też mrozić.
Z podanej ilości składników wychodzi bardzo dużo rogalików (mi wyszło ok. 40-50 niedużych), ale nie warto robić mniejszej porcji ciasta, lepiej je przechować.
Oryginalny przepis pochodzi ze strony mojewypieki.com.

Składniki na ciasto:
- 30 gram drożdży świeżych
- ok. 5 szklanek mąki
- ok. 350 ml ciepłej wody
- 1 niepełna łyżeczka soli
- 3/4 szklanki cukru
- 2 kostki masła w temp. pokojowej (200 gram każda)

Składniki na nadzienie:
- 300 gram mielonych migdałów (u mnie w płatkach, zmieliłam w młynku do kawy)
- 1,5 szklanki cukru pudru
- 3 białka (żółtka wykorzystamy do smarowania rogalików, można wymieszać je z 2 łyżkami mleka)
- ewentualnie migdały w płatkach do dekoracji

Wykonanie:
Drożdże rozpuszczamy w wodzie. Z masła odejmujemy 3 łyżki i je roztapiamy. Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy do niej cukier, sól, rozpuszczone drożdże i roztopione masło. Wyrabiamy na gładkie i elastyczne ciasto, w razie potrzeby dodając mąki lub wody (ma być miękkie).
Ciasto pozostawiamy do wyrośnięcia na ok. godzinę (do podwojenia objętości).
Wyrośnięte ciasto uderzamy pięścią, zawijamy w folię i wstawiamy do lodówki na ok. godzinę, a po tym czasie na jeszcze 30 min. do zamrażarki.

Ciasto wyjmujemy i wałkujemy na prostokąt (u mnie o wielkości silikonowej stolnicy). Na środkowej 1/3 części prostokąta rozsmarowujemy połowę masła.
Prostokąt składamy 3 razy, jak list (prawą krawędź kierujemy do lewej krawędzi masła, lewą krawędź do prawej).
Obracamy ciasto o 90 stopni i wałkujemy mniej więcej do poprzednich rozmiarów. Znów składamy 3 razy (już bez masła), owijamy w folie i wstawiamy na 30 min. do zamrażarki, a potem na 1 godzinę do lodówki.

Wyjmujemy i ponownie wałkujemy, smarujemy pozostałym masłem, składamy, wałkujemy i składamy bez masła. Następnie znów wkładamy na 30 min. do zamrażarki i godzinę (albo jak u mnie, na całą noc) do lodówki.

Przygotowujemy nadzienie, czyli łączymy ze sobą migdały cukier i białka.
Ciasto wyjmujemy z lodówki, dzielimy na 4 części i wałkujemy dość cienko, na ok. 0,5 cm wysokości. Z ciasta wykrawamy trójkąty.
Każdy trójkąt smarujemy nadzieniem i układamy na blaszkę lub stolnicę. Smarujemy żółtkiem i ewentualnie ozdabiamy płatkami migdałów, pozostawiamy do wyrośnięcia na ok. godzinę.
Pieczemy ok. 15 min w 190 stopniach. Smacznego!






piątek, 10 kwietnia 2015

Sałatka makronowa z tuńczykiem



 Sycąca sałatka w sam razy do pracy, czyli moje dzisiejsze drugie śniadanie ;). Z makaronem tortellini, tuńczykiem i warzywami. Inspirowana sałaką mamy koleżanki.

Składniki:
- 0,5 opakowania makaronu tortellini (u mnie 125 gram makaronu Tortellini Con Prosciutto Primo Gusto)
- 0,5 brokuła
- 0,5 puszki ciecierzycy
- 0,5 puszki groszku
- 0,5 puszki kukurydzy
- 1 puszka tuńczyka w kawałkach w sosie własnym (lub pokrojona w kostkę szynka, albo ser)
- 2-3 łyżki majonezu
- 1 łyżeczka musztardy
- pieprz, sól, przyprawy (u mnie papryka ostra, papryka słodka, suszona pietruszka, kurkuma, odrobina curry i gałki muszkatołowej)
- szczypior

Wykonanie:
Makaron gotujemy według przepisu na opakowaniu, odcedzamy.
Brokuła dzielimy na różyczki i obgotowujemy chwilkę, tak aby pozostał lekko twardawy.
W misce łączymy warzywa z puszek z makaronem, brokułem, tuńczykiem i szczypiorem, dodajemy majonez, musztardę i przyprawy. Mieszamy i chłodzimy.
Rano zabieramy do pracy i wcinamy nikogo nie częstując :P.
Składników wystarczy na dwa spore pojemniczki na jedzenie, jeśli jednak drzemie w Was dobro i chcecie kogoś poczęstować lub przygotować sałatkę dla gości radzę zwiększyć ilość składników (z 0,5 do całej puszki/sztuki ;)).
Do sałatki z tortellini nadają się też inne składniki, zamiast tuńczyka szynka lub ser (z serem nawet chyba smaczniejsza ;)) oraz większość warzyw.
W wersji light zamiast majonezu i musztardy można zastosować dowolny dressing na bazie oliwy.




czwartek, 9 kwietnia 2015

Zupa szczawiowa



Dziś lekko, klasycznie i wiosennie. Zupa szczawiowa, bardzo smaczna, z ziemniakami i marchewką oraz śmietaną, jajkiem (znowu :P) i szczypiorem. Bez żółtek i bez mąki. Szczaw, jak wspominałam już we wcześniejszym poście, pochodzi z ogródka mojej siostry, więc jego ilość jest bardzo "na oko", bo niestety nie mam wagi kuchennej ;).

Składniki:
- szczaw (u mnie 3 duże garście mocno kwaśnych listków, czyli ok. 3 pęczki "kupnego")
- ok 2 litry bulionu
- ok. 6 ziemniaków
- 2 marchewki
- 2-3 łyżki kwaśnej śmietany 12%
- sól, pieprz + ewentualnie inne ulubione przyprawy (u mnie suszona natka pietruszki, suszony lubczyk i suszony koperek)
- opcjonalnie jajka na twardo, biała kiełbasa, szczypior

Wykonanie:
Jadę do siostry i pod osłoną nocy kradnę jej szczaw z ogródka. Ewentualnie zrywam szczaw na łące, upewniwszy się wcześniej, czy nie jest to teren wyprowadzania czworonogów :P. Wracam do domu.
Ziemniaki i marchewkę obieram, kroję w kostkę i gotuję w 1,5 litra bulionu do miękkości. Szczaw dokładnie myję, kroję dosyć drobno i dodaję do warzyw. Przyprawiam i gotuję ok. 5 min. Sprawdzam czy zupa nie jest za bardzo/za mało kwaśna. Jeśli trzeba dolewam bulionu (lub wody). Odrobinę gorącej zupy nalewam do miseczki i dodaję śmietanę, mieszam i  wlewam zawartość miseczki do garnka, zagotowuję. Podaję z jajkiem  i szczypiorem oraz ewentualnie białą kiełbasą.
W wersji light śmietanę zastępujemy jogurtem albo pomijamy,  w wersji "koniec kasy przed pierwszym" idziemy na szczaw i nie dodajemy do zupy jajek i kiełbasy :P




środa, 8 kwietnia 2015

Pasta kurczakowo-jajeczna z żurawiną



Już po świętach, ale nadal w jajecznym klimacie :P. Pyszna pasta do kanapek z jajek i piersi kurczaka z dodatkiem suszonej żurawiny i szczypioru (zrabowanego z ogródka mojej siostry, wraz ze szczawiem z którego zupka już wkrótce).

Składniki:
- 7 jajek ugotowanych na twardo
- 2 pojedyncze piersi z kurczaka ugotowane w bulionie z dodatkiem dowolnych przypraw (ja dodałam min.curry, paprykę ostrą, kurkumę)
- 2-3 łyżki majonezu
- 2-3 łyżeczki musztardy
- garść żurawiny (u mnie niecałe 10 dag.)
- garść pokrojonego szczypiorku
- sól, pieprz i inne dowolne przyprawy (u mnie ostra papryka, gałka muszkatołowa, kurkuma)

Wykonanie:
Jajka obieram i razem z kurczakiem kroję w kostkę. Miksuję chwilę blenderem, niezbyt dokładnie.
Dodaję żurawinę i szczypior oraz majonez i musztardę. Mieszam i przyprawiam do smaku.
W wersji light możecie zastąpić majonez serkiem, a w wersji "z resztek" wykorzystać kurczaka z gotowania rosołu, a jajka ze świąt :P



sobota, 4 kwietnia 2015

Pasztet z czerwonej soczewicy



Co roku na święta piekę pasztety. Zwykle mięsne ale czasem, dla odmiany zdarza mi się zrobić strączkowy. Bardzo dobry, ale nie całkiem wegetariański bo piekł się na boczku :D.

Składniki na dwie foremki keksówki:
- 400 gram suchej czerwonej soczewicy
- 2 korzenie pietruszki
- 0,5 selera
- 3 marchewki
- kawałek pora
- ok. 10 łyżek bułki tartej + do wysypania foremek
- 2 cebule
- 2 jajka
- sól, pieprz i ulubione przyprawy (sos sojowy, pieprz, gałka muszkatołowa, papryka słodka i ostra itd)
- opcjonalnie boczek
- olej do smażenia

Wykonanie:
Soczewicę gotuję do miękkości. Warzywa również gotuję (użyłam warzyw z bulionu). Cebulę smażę na oleju. Łączę ze sobą soczewicę, warzywa, jajka oraz cebulę i miksuję. Przyprawiam i dodaję bułkę tartą.
Dwie keksówki smaruję tłuszczem i wysypuję bułką tartą. Na spodzie foremek układam plasterki boczku. Przekładam masę do keksówek i piekę ok. 45 min w 200 stopniach.
Smacznego :D




piątek, 3 kwietnia 2015

Mazurek orzechowo-migdałowy



Bardzo słodki, wciągający, dla fanów orzechów. Na kruchym, orzechowym spodzie z warstwą migdałową, polany białą czekoladą. Omomom :D. Składniki na dwa spore mazurki (lub kilka małych).

Kruche ciasto:
- 200 gram mielonych orzechów laskowych (lub włoskich)
- 4-6 łyżek mąki pszennej
- 1 jajko
- 100 gram masła
- 0,5 szklanki cukru
- cukier wanilinowy (u mnie cukier z wanilią)

Z podanych składników zagnieść kruche ciasto. Wstawić do lodówki i chłodzić w czasie przygotowywania warstwy migdałowej.


Warstwa migdałowa:
- 300 gram tartych lub mielonych migdałów
- 1,5 szklanki cukru pudru
- 7 białek

Migdały mieszam z cukrem i 4 białkami. Pozostałe 3 białka ubijam na sztywną pianę i ostrożnie, partiami łączę z migdałami.

Polewa z białej czekolady:
- 400 gram białej czekolady
- 100 ml śmietany kremówki

Do dekoracji:
- dżem
- opcjonalnie bakalie, perełki itp.


Połowę kruchego ciasta wałkuję cienko i umieszczam na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce. Wyrównuję krawędzie i wykładam na wierzch 1/2 masy migdałowej. Wstawiam do nagrzanego do 170 stopni piekarnika i piekę ok 30 - 40 min.
Po upieczeniu ciasto studzę.
Czekoladę łamię na kawałki i rozpuszczam ze śmietaną na małym ogniu, mieszając by się nie przypaliła. Ciasto smaruję cienką warstwą dżemu, polewam przestudzoną czekoladą i dowolnie ozdabiam.





czwartek, 2 kwietnia 2015

Chrzanowa zupa-krem



Czas  na coś wielkanocnego :). Moja propozycja świątecznej zupy, która może stanowić alternatywę albo uzupełnienie dla żurku czy barszczu białego. Pyszna, kremowa zupa chrzanowa. Zdrowa, bez dodatku śmietany czy mąki. Prosty miks białych warzyw z chrzanem. Polecam z jajkiem i rzeżuchą.

Składniki:
- ok. 2 litry bulionu (u mnie dokładnie 5 szklanek)
- 3 ziemniaki
- 3 pietruszki (korzeń oczywiście ;))
- biały kawałek pora
- 0,5 dużego selera
- 0,5 cebuli
- sól, pieprz, ziele angielskie, liść laurowy
- ok. 5 łyzek startego na najmniejszych oczkach chrzanu (u mnie czubate łyżki, ale wszystko zależy od ostrości chrzanu)
- gotowane jajka
- rzeżucha

Wykonanie:
Pietruszkę, seler, por i cebulę gotuję w bulionie razem z zielem angielskim i liściem laurowym. Ziemniaki obieram i kroję w kostkę. Gdy warzywa trochę zmiękną dodaję do nich ziemniaki i gotuję do miękkości. Zupę zdejmuję z ognia, wyjmuję ziele i liść. Miksuję, dodaję chrzan - najlepiej nie cały na raz aby nie przedobrzyć ;). Ponownie zagotowuję i przyprawiam zupę.
Na talerzach dodaję do niej jajka i posypuję rzeżuchą. Smaczngo :D




środa, 1 kwietnia 2015

Pierogi ruskie



Wiem, wiem, że to nie święta z pierogami, ale tym postem, jeszcze przedwielkanocnym, otwieram cykl pierogowy. Pierogi obok pizzy to chyba moje ulubione jedzenie. Zjadamy te gotowane w wodzie, na parze, pieczone, smażone, z przeróżnymi farszami. Dziś, na początek cyklu, klasyka - czyli ruskie. Farsz znany wszystkim i na pewno każdy ma swoją ulubioną wersję. Moja propozycja nie wnosi nic nowego, ale mam nadzieję, że się komuś przyda :)
Przepis na ciasto specjalnie dla mojej siostry :*

Składniki na około 40 pierogów (nie wykorzystuję ciasta pozostałego z wykrawania):
- 3 szklanki mąki + maka do podsypywania
- 1 szklanka gorącej wody
- duża szczypta soli
- 2 łyżki oleju
- opcjonalnie 1 jajko

Składniki na farsz:
- ok. 05 kg ziemniaków
- ok. 0,5 kg białego sera
- podsmażona na maśle 1 duża cebula
- sól, pieprz

Do polania:
- masło lub śmietana lub cebulka na maśle

Wykonanie:
Do ugotowanych i wystudzonych ziemniaków dodaję ser i ugniatam tłuczkiem do ziemniaków, aż się połączą (można tez zmielić, jeśli się komuś chce :P). Dodaję cebulkę i przyprawiam do smaku solą i pieprzem.

Do miski wsypuję 2,5 szklanki mąki i wlewam gorącą wodę. Mieszam łyżką. Dodaję sól, olej i ewentualnie jajko.
Wyrabiam na gładkie, miękkie i nieklejące się ciasto, w razie potrzeby dosypując resztę mąki, ale uwaga by nie przesadzić, bo będzie za twarde (zwłaszcza, jeśli nie dajecie jajka).
Odrywam kawałek ciasta i wałkuję cienko na posypanej mąka stolnicy. Małą szklanką wykrawam z ciasta kółka. Każde kółko napełniam farszem, składam na pół i zlepiam mocno krawędzie. Odkładam na posypaną mąką stolnicę.
W garnku zagotowuję posoloną wodę. Do wrzącej wody wrzucam porcję pierogów i je gotuję. Od czasu do czasu mieszam pierogi by się nie posklejały. Gdy wypłyną na wierzch wyjmuję je z wody i odsączam. Dowolnie okraszam i jem :D